Po wystrzeleniu około 800 pocisków udało mi się znaleźć naważkę, na której średnie skupienia serii 5cio strzałowych na dystansie 100m wynosiło okolice 0.5 MOA. Niestety pozostał problem spreadów prędkości.
800 pocisków
W zeszłym roku wymieniłem lufę w moim Lancerze. Nie jest to zabieg prosty. Wymagał kilku podejść i wręcz chirurgicznej precyzji znakomitego Arkadiusza Barszczewskiego, który ręcznie pasował i polerował rygle. Długo nie mogłem dojść do porozumienia z nową elaboracją. Podczas docierania na przestrzeni kilkuset strzałów następowało cały czas przyspieszanie prędkości wylotowej, postanowiłem też zmienić łuski z Hornady na Lapua i konieczne było odstrzelenie 300 sztuk. Po wystrzeleniu około 800 pocisków udało mi się znaleźć naważkę, na której średnie skupienia serii 5cio strzałowych na dystansie 100m wynosiło okolice 0.5 MOA. Niestety pozostał problem spreadów prędkości. Na Łuskach Lapua pod koniec zeszłego sezonu już po ustabilizowaniu pracy karabinu i znalezieniu optymalnej naważki średnie SD z grup 5ciostrzałowych wynosiło 2.9 m/s. To niby nieźle jak na semi auto ale 2 sezony temu na wydaje się dużo gorszych łuskach Hornady miałem średni spread 2.4 m/s… Powstało więc pytanie, czy da się ten wynik poprawić.
Lancer jest absolutnie topowym karabinem. Do tego selekcjonowana lufa Bartlein. Jeżeli chodzi o dalekodystansowe strzelanie precyzyjne to razem z karabinami ze stajni JP stanowią moim zdaniem najlepsze najcelniejsze i najbardziej dopracowane seryjnie produkowane modele na platformie AR10. Założyłem więc, że problem nie leży po stronie karabinu tylko amunicji, bo jak wiadomo karabin jest tylko tak dobry jak przygotowana do niego amunicja.
Po dwóch latach pracy wszystkie procesy elaboracyjne doprowadziłem do stanu bardzo wysokiej precyzji. Jedyne czego nie robiłem to toczenie łusek. Proces ten wydawał mi się bardzo skomplikowany, oraz w przypadku Semi Auto bezsensowny.
Czytając The Benchrest Shooting Primer możemy dowiedzieć się, że toczenie łusek pomaga w customowych ciasnych komorach. Łuska dopasowana jest idealnie do komory, co za tym idzie nie mamy przedmuchów w momencie oddania strzału i mamy idealne powtarzalne położenie pocisku w komorze oraz powtarzalną odległość od stożka przejściowego i bardzo dobrą koncentryczność.
Komora jak Wiadro
Teoretycznie w przypadku semi auto, które ma komorę wielką jak wiadro i ze względu na bezpieczeństwo i zasadę działania musimy łuski formatować przynajmniej z headspacem 0.003 ciaśniejszym niż komora nie powinno mieć to sensu. Dlatego też wzbraniałem się przed procesem toczenia dodatkowo odbierając go za bardzo trudny do przeprowadzenia bez specjalistycznego warsztatu.
Jego Magnificencja Maciek Stasiak
Toczenie unifikuje jednak również siły zacisku. Podczas toczenia wyrównujemy grubość szyjki zarówno po obwodzie jak i po długości. Co za tym idzie naprężenia materiału szyjki są identyczne na całej powierzchni przylegania pocisku do wewnętrznej strony szyjki podczas procesu osadzania.
Jego Magnificencja Maciek Stasiak 😊 od dłuższego czasu robił próby z toczeniem łusek do semi z bardzo obiecującymi rezultatami. Przygotowałem więc 10 idealnie moim zdaniem przygotowanych łusek i udałem się do Elaboracyjnej Jaskini Prawdy – kto był w Maćka garażu ten wie😊.
Maciek stoczył 5 łusek a 5 pozostawiliśmy tak jak je zrobiłem. Wykres siły osadzenia mówi sam za siebie. W przypadku toczenia jest ona jednolita na całej długości osadzenia. W przypadku braku toczenia występuje zwiększenie siły osadzenia na początku procesu i zmniejszenie pod koniec.
Czy będzie powtarzalna?
Po odstrzeleniu okazało się, że choć obie grupy dały praktycznie identyczne skupienie to na grupie nie toczonej miałem 5.4 m/s spreadu i SD 2.2 m/s a na toczonej 2.6 m/s spreadu i SD 1.0. Różnica gigantyczna. Powstało pytanie, czy będzie powtarzalna w jakimkolwiek stopniu.
Stachu posiada w zasadzie wszystkie liczące się na rynku urządzenia do toczenia. K+M, 21 Century i Blueberry. Wszystkie one pozwalają na bardzo precyzyjne wykonanie toczenia i są bardzo wysokiej jakości i precyzji narzędziami. Po przyjrzeniu się ich konstrukcji i ilości pracy i dodatkowych narzędzi potrzebnych do wykonania toczenia zdecydowałem się na Blueberry. Konstrukcja ta uważana jest w USA za najlepszą i jest genialna w swojej prostocie. Nóż ustawia się w moment a następnie przekręcając przy pomocy pokrętła podstawy z wyskalowaną podziałką ustalamy głębokość toczenia. Toczyć można w rękach, lub najlepiej przy pomocy wiertarki statywowej. Cały proces jest banalnie prosty i szybki. Tokarki innych firm choć nie odbiegały precyzją wydawały się wymagać obsługi doświadczonego mechanika i zdecydowanie większej ilości czasu na ustawienie parametrów pracy. Do tego mamy w zestawie matrycę z widiowymi mandrelami expandera. Nie wymagają one dodatkowego smarowania podczas mandrelowania, co bardzo oszczędza czas. Tokarki innych firm choć nie odbiegały precyzją wydawały się przy tym wymagać obsługi doświadczonego mechanika.
Po stoczeniu 250 łusek przystąpiłem do badań statystycznych.
Jeżeli chodzi o koncentryczność bez toczenia średnie bicie wynosiło 0.0023 a maksymalne 0.006 po toczeniu średnie 0.0018 a maksymalne 0.003. Niektórzy twierdzą, że bicie nie ma znaczenia, nie mniej jednak jak robię ammo na zawody to te z biciem większym niż 0.0025 odrzucam na trening – kiedyś miałem problem czasami aby z 70ciu naboi wybrać 40. Teraz problem zniknął, bo odrzutów jest bardzo niewiele. Poprawiło się też SD głębokości osadzenia.
Celność
Jeżeli chodzi o celność to na dobranej naważce utrzymuje się w okolicy 0.5 MOA 100m grupy pięciostrzałowe. Celowo wrzucam kilka tarcz aby nie było wątpliwości, że raz się udało i nie ma to nic wspólnego ze statystyką. W porównaniu do wyników z przed toczenia mniej jest tzw. pojedynczych odskoków charakterystycznych dla semi – grupa czterech bardzo dobrych strzałów powiedzmy 0.3 -0.4 MOA i jeden odskok na 0.7-0.8 MOA
Prędkości
To na czym zależało mi najbardziej to poprawienie spreadów prędkości. Tutaj zysk wydaje się największy. Średnia z kilkuset strzałów z końca poprzedniego sezonu dla grup pięciostrzałowych to 7 m/s spreadu i SD 2.9 m/s. W przypadku łusek toczonych na oddanych przeze mnie ostatnio 170 strzałach wynoszą one odpowiednio 5 m/s spread i SD 2.0 m/s. Zysk około 30%. W tym przypadku znakomicie przekłada się to na precyzje strzału powyżej 300m. Na dystansach 800m i powyżej ma to już ogromne znaczenie.
Wykres siły osadzenia mówi sam za siebie. W przypadku toczenia jest ona jednolita na całej długości osadzenia. W przypadku braku toczenia występuje zwiększenie siły osadzenia na początku procesu i zmniejszenie pod koniec.
Płynne osadzanie
Samo osadzenie jest znacznie płynniejsze. Niestety nie posiadam prasy AMP pozwalającej na robienie wykresów siły osadzenia która bardzo przydała by się w tych badaniach, ale różnice czuć nawet pod ręką na Big Bossie Reddinga. Samo toczenie robi się tylko raz, a stosując maszynkę Blueberry wbrew temu co sądziłem jest to praktycznie bezwisiłkową i jedna z przyjemniejszych czynności elaboracyjnych. Po przeanalizowaniu wyników zyski wydają się być spore. Ze względu na bezwzględną celność karabinu toczenie pozostanie więc już na zawsze ważnym elementem procesu elaboracji.
Lancer zasługuje na możliwie najlepiej przygotowaną amunicję. Czy pomoże to wygrać zawody? W przypadku idealnych warunków lub doskonale wyliczonego wiatru na pewno tak. W przypadku pomyłki dobra grupa na tarczy w niewłaściwym miejscu oznacza zwykle bardzo dotkliwą karę w postaci utraty wielu punktów. Ja osobiście wolę tak strzelać niż rozrzucić po tarczy i liczyć na kilka miejsc wyżej. Precyzyjna informacja o miejscu trafienia pozwala mi się rozwijać jako strzelcowi i jest znacznie cenniejsza w dłuższej perspektywie od zajętego wyższego miejsca na zawodach.
Dodatkowa przewaga
Kiedy warto więc toczyć? Moim zdaniem jeżeli strzelec jest w stanie powtarzalnie strzelić grupy pięciostrzałowe w okolicy 0.5 MOA – w przypadku semi auto jest to naprawdę bardzo trudne i posiada Karabin o dostatecznej precyzji. Dobrze strzelający posiadacze Lancera, JP, Customów, czy też z tańszych Savage i Staga z pewnością docenią dodatkową przewagę jaką daje bardziej powtarzalna amunicja. Celowo nie podaje ile toczyć. Łuski różnych producentów są inne. Podobnie też inne są wymiary naszych komór nabojowych. Co za tym idzie każdy musi znaleźć wartość odpowiednia dla jego elaboracji i karabinu.
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Wiedzę potrzebną do przeprowadzenia tego artykułu zdobyłem między innymi dzięki długim rozmowom z wieloma czołowymi zawodnikami Long Range. Koledzy bardzo wam dziękuję!!! Z wyjątkiem Maćka, który jest ostatnio spiritus movens naszego rozwoju nie wymieniam was z imienia i nazwiska bo bardzo nie chciał bym nikogo pominąć. Przekazuje tą wiedzę uzupełnioną moimi badaniami dalej licząc na to, że pozwoli to na dalszy rozwój naszego środowiska i tej pięknej dyscypliny sportu. Do zobaczenia na osi.