poniedziałek, 14 lipca, 2025

Mechanizm dezinformacji na przykładzie wywiadu na temat nielegalnej broni w Polsce

Share

W omawianym materiale z Radia Kraków mamy do czynienia z typowym przykładem, jak w przestrzeni publicznej może powstawać i utrwalać się dezinformacja. Schemat wygląda następująco:

Źródło: opinia zamiast faktów

Ekspert zaproszony do audycji, w tym wypadku kryminolog, wygłasza twierdzenia dotyczące rzekomych źródeł nielegalnej broni w Polsce. Nie przedstawia jednak konkretnych danych, raportów ani statystyk, na których opiera swoje słowa. Zamiast tego pojawiają się ogólniki i przypuszczenia — np. sugestie, że „myśliwi” czy „strzelnice” są jakąś istotną furtką dla nielegalnego obrotu bronią.

Brak weryfikacji w redakcji

Dziennikarz prowadzący rozmowę nie zadaje kluczowych pytań: Skąd te dane? Na jakich badaniach się Pan opiera? Czy są statystyki policyjne, które potwierdzają tę tezę? W efekcie hipoteza eksperta staje się w przekazie medialnym quasi-faktem.

Nagłośnienie przypuszczenia

Wywiad zostaje opublikowany w serwisie radiowym. Tytuł jest skonstruowany w sposób, który wzmacnia kontrowersyjny przekaz: „Myśliwi, strzelnice i luka systemu…”. To automatycznie tworzy skojarzenie, że środowiska legalnie posiadające broń są powiązane z przestępczością. Klikalność rośnie — ale nie rośnie precyzja informacji.

Replikacja bez weryfikacji 

Tego typu materiał może być podchwycony przez kolejne media, blogi czy dyskusje w internecie. W nagłówkach lub w skrótach na portalach społecznościowych wyrwane z kontekstu zdania funkcjonują już jako „prawda”, mimo że pierwotnie były tylko niezweryfikowaną hipotezą.

Utrwalenie stereotypu

Powielana wielokrotnie informacja, która nie miała rzetelnego potwierdzenia, utrwala w opinii publicznej szkodliwy stereotyp. W tym przypadku: że strzelectwo sportowe i myślistwo to potencjalnie kryminalne źródła broni. W dłuższej perspektywie rodzi to presję społeczną, która może wpływać na regulacje prawne czy nastawienie do środowisk, które działają w pełni legalnie.


Ten przykład pokazuje, że dezinformacja nie zawsze powstaje z intencją kłamstwa. Często wynika z połączenia kilku czynników:

> braku weryfikacji źródeł,

> nieumiejętnego zadawania pytań przez dziennikarzy,

> chęci uproszczenia złożonego tematu do chwytliwego nagłówka,

> i wreszcie z braku odpowiedzialności za konsekwencje powielanych sugestii.


Właśnie dlatego każda hipoteza publicznie głoszona powinna być oparta na konkretnych danych, a odbiorcy — i media — powinni pytać: „Jaki jest dowód i źródło informacji?”.

Przeczytaj także

Reklama

News