środa, 25 czerwca, 2025

„Trenuj z wojskiem”, relacja kursanta, redaktora portalstrzelecki.pl

Share

Cykl wydarzeń „Trenuj z Wojskiem” odbywa się od kwietnia do lipca 2025 r. Jest to już 6 edycja. Aby odbyć taki trening możemy wybrać dowolną lokalizację od Bałtyku po Tatry i od Odry do Bugu, a tak dokładniej, wszystkie informacje znajdują się na Rządowych stronach („Trenuj z wojskiem” po raz szósty. Startuje kolejna edycja szkoleń wojskowych – Ministerstwo Obrony Narodowej – Portal Gov.pl ). Tego typu wydarzeń odbywać się będzie w Polsce 36.

Planowałem napisać z perspektywy mojego kolegi, lecz sam zapisałem się na to wydarzenie i dnia 31 maja o 7:00 stawiłem się przed bramą 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej w Gdyni. Poprzedzające to wydarzenie informacje oraz rejestracja była przygotowana perfekcyjnie i już o godzinie 8:00 stu pięćdziesięciu uczestników czekało na przemówienie zastępcy brygady, inaugurujące tę edycję. Przemówienie w iście wojskowym stylu, bez przygotowanie, wymyślane naprędce i to w sumie jedyny minus tego wydarzenia, bo cała reszta już zagrała.

Uczestnicy, którzy już na wstępie zostali podzieleni na 18 osobowe grupy otrzymali swoich opiekunów z WOT aby cały cykl szkoleniowy przebiegał w regulaminowym tempie. Szkolenie zostało podzielone na 9 etapów abyśmy mogli zapoznać się z tym, co żołnierze WOT robią na treningach ale też kim są w życiu prywatnym i jak łączą pracę, pasje i życie osobiste. Podczas przedstawiania swoich specjalizacji na poszczególnych punktach widać było w nich pasję, zaangażowanie, poświęcenie własnego czasu aby służyć Krajowi oraz pomagać ludziom w sytuacjach kryzysowych.

Poniżej przedstawiam krótko czego dotyczyły poszczególne etapy treningu.

1. Lekka piechota
Bardzo zaangażowani żołnierze opowiadali o zaletach swojej służby, o tym jak spakować się na kilkudniowe wyprawy, pokazując zawartość swoich plecaków oraz wyposażenie, które noszą na sobie. Przedstawili trzy etapy pakowania, przy sobie na 24 godziny, w plecaku podręcznym 48 godzin, a w dużym plecaku na 72 godziny. Szczegóły pozostawiam dla siebie.
Dodatkowo mogliśmy doświadczyć przymiarki wyposażenia piechociarza, kamizelki, pasa, hełmu, przytroczonej maski i aby sprawdzić, czy założyliśmy je w prawidłowy sposób, krótka przebieżka wraz z padnij powstań.

2. Zapoznanie z bronią, karabinek MSBS Grot z FB z Radomia
Bardzo ciekawie poprowadzone zajęcia, przypominam, były to zajęcia dla wszystkich chętnych, więc większość osób nigdy nie trzymała broni w rękach. I znowu ogromne zaangażowanie instruktora przedstawiającego konstrukcję oraz zasadę działania tego karabinka. Odpowiadał chętnie na zadawane pytania, a na koniec mieliśmy możliwość na czas rozebrać i złożyć Grot’a. Na zaliczenie należało to zrobić w 40 sekund, ale ten czas był zbyt długi nawet dla laików.

3. Podstawy postaw strzeleckich / Nauka strzelania
Instruktorzy strzelectwa WOT pokazywali postawy, manual oraz sposoby celowania z karabinka MSBS Grot w wersji z kolimatorem, jak również muszką i szczerbinką. Jedyny minus tego wydarzenia to strzelanie „na sucho”. Nie byłem zaskoczony, iż pokazane postawy strzeleckie, przenoszenie broni oraz sposoby strzelania nie różnią się od tych, które obserwowałem i ćwiczyłem z żołnierzami GROM’u. Świadczy to o tym, że WOT jest formacją uczącą się i chcącą się rozwijać, a pasjonaci strzelectwa przekazują tę wiedzę dalej.

4. Przetrwanie i bytowanie w lesie i w mieście
Ponieważ byliśmy na lotnisku, nie wolno było rozpalać otwartego ognia, jednakże przygotowane wyposażenie przez żołnierzy WOT robiło wrażenie, a ponieważ było to ich prywatne wyposażenie to tym bardziej wielki szacunek. Uczestnicy szkolenia dowiedzieli się jak uszlachetniać wodę, jak rozpalić ogień (bez ognia) oraz co zabrać do lasu i do miasta w sytuacjach kryzysowych. Mogli również sprawdzić jak ciepło jest w improwizowanym namiocie.

5. Opiekunowie psów tropiących
Ten etap szkolenia zrobił na mnie największe wrażenie, ponieważ jako posiadacz czworonoga chętnie dowiedziałem się więcej jak pies potrafi pracować. Psy tropiące, ratujące ludzi, pracują tak zwanym górnym wiatrem i są wykorzystywane to poszukiwania osób zaginionych. Są to prywatne psy żołnierzy, które pracują również w służbie Straży Pożarnej. Wielki szacunek dla tych osób, są pasjonatami swojej pracy, służby i poświęcają jej swój prywatny czas ratując ludzkie życie.

6. Nawigacja
Bardzo dobrze przygotowani młodzi instruktorzy przedstawili podstawy posługiwania się mapą, nauczyli jak znajdować swoje położenie i jak jest ustalana siatka MGRS. Nauczyliśmy się również korzystania z kompasu i busoli, a objaśnione było to wszystko w bardzo ciekawy i przejrzysty sposób. Wszyscy z naszej grupy zrozumieli i potrafili określić azymut na dowolny, zaproponowany przez instruktora obiekt.

7. Pierwsza Pomoc Przedmedyczna
Wielki szacunek dla skromnej Pani, grubo po pięćdziesiątce. Jej zaangażowanie i nieskrywany entuzjazm zachęcał do dźwigania kolegów oraz ratowania ich wyimaginowanych ran na nogach i rekach. Uczestnicy nauczyli się jak podejmować rannego, jak go ewakuować niosąc, czołgając się oraz w jeszcze inny, dość wysublimowany sposób, nauczono nas również używania stazy taktycznej.

8. Rzut granatem
Dwie Panie szeregowe wyjaśniły zasadę działania granatów zaczepnego oraz bojowego, opowiedziały o ich zasięgach i jak należy się zachować po rzucie. Dość ciekawy element treningu, ponieważ duża część uczestników chciała zobaczyć gdzie trafili, więc nie chowali się za zasłoną pomimo nawoływań instruktorów. Aby zaliczyć test należało rzucić na 20 m, wszyscy zaliczyli, a rekordzista rzucił na 45 metrów.

9. Zagrożenia chemiczne
Jeden z najbardziej zaangażowanych prowadzących, młody chłopak, który w dość zabawny, z dowcipami na poziomi Karola Sztrasburga, sposób próbował zachęcić do ćwiczeń w zakładaniu maski w szczelny sposób oraz w zakładaniu ubrań ochrony przeciwchemicznej. Zaangażował do tego nawet naszą opiekunkę z WOT, która ćwiczenia wykonywała dwukrotnie.

W przerwie między etapami mieliśmy możliwość skosztować grochówki, kawy i herbaty.

Na początku byłem sceptycznie nastawiony do tego wydarzenia, zapisałem się w sposób dość spontaniczny, chociaż, jak już wspominałem, kontakt od samego początku był przyjemny i konkretnie precyzyjny oraz miły. Na lotnisku Kosakowo w Gdyni wziął udział cały przekrój społeczeństwa. Byli ludzie młodzi, mogły uczestniczyć już osoby od 16 roku życia, do osób pokrytych srebrem, takich jak ja i każdy z uczestników uczestniczył w zajęciach, nie migał się od wykonywania poleceń. Byli rodzice z dziećmi, i bardzo ciekawym współzawodnictwem rodzinnym, zabawa poprzez ćwiczenie. Na każdym etapie uczestnicy byli zachęcani do zapisania się do WOT i na koniec spotkania widziałem tam spora kolejkę. Około godziny 16:00 czyli zgodnie z planem odwieziono uczestników do bramy i poszliśmy „do cywila”.

Zastanawia mnie jedna kwestia, ponieważ na treningu była obecna dziennikarka z hiszpańskiego portalu El Pais (EL PAÍS: el periódico global), był z nią fotograf robiący zdjęcia, a uczestnikom nie pozwolono nawet na zrobienie mikro fotki, zastanawiam się, gdzie są reporterzy polskich gazet, i czy tylko ja miałem chęć opisać takie wydarzenia i jaka informacja pójdzie w świat. Co prawda udzieliłem Pani wywiadu, jednak widziałem, iż bohaterem reportażu będzie młody chłopak, który przyszedł z ojcem i bratem i to jest cudowne, że pokolenia razem poznają wojsko.

Czy polecam tego typu eventy, jak najbardziej tak, wiele osób może zapoznać się z działaniami WOT, nauczyć się obsługi karabinów, postaw strzeleckich, pierwszej pomocy, nawigacji oraz poznać środki ochrony indywidualnej.

Link do artykułu w El País

Fot. Archiwum autora. Żadne ze zdjęć nie było zrobione na terenie objętym zakazem fotografowania.

Marcin Banasiak
Marcin Banasiak, Strzelec Długodystansowy, pasjonat Survivalu oraz Myśliwy. Uczestnik i finalista wielu zawodów strzeleckich. Pasjonujący się strzelaniem taktycznym jak również tarczowym.

Przeczytaj także

Reklama

News