poniedziałek, 9 grudnia, 2024

Pozwolenia na broń w Polsce – system iluzji i jej skutki

Share

Polski system pozwoleń na broń to skomplikowany mechanizm, który na pierwszy rzut oka ma chronić społeczeństwo przed nieodpowiedzialnym dostępem do środków, które mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia. Jednak przy bliższym przyjrzeniu się ujawnia coś więcej – system, który zmusza ludzi do “udawania”, by spełnić swoje potrzeby, oraz organizacje, które muszą pełnić rolę swoistych pośredników, zamiast skupić się na swoich prawdziwych celach. Czy to rzeczywiście najlepsze rozwiązanie?

System wymaga iluzji

W Polsce posiadanie broni nie jest powszechnym prawem, ale przywilejem dostępnym dla tych, którzy wpiszą się w jedną z kategorii określonych w ustawie o broni i amunicji. To oznacza, że jeśli chcesz mieć broń, musisz znaleźć sposób, by spełnić określone wymogi. Najpopularniejszymi ścieżkami są sport, kolekcjonerstwo lub myślistwo. Problem polega jednak na tym, że wiele osób wybiera te ścieżki nie dlatego, że są nimi zainteresowani, ale dlatego, że to najłatwiejsze drogi do uzyskania pozwolenia.

Sportowcy? Wielu z nich to “sportowcy” tylko z nazwy, zainteresowani wyłącznie minimalnym wypełnieniem wymagań – kilku zawodami rocznie – które pozwalają na odnowienie licencji. Kolekcjonerzy? Nie zawsze kolekcjonują z pasją, a stowarzyszenia kolekcjonerskie często są traktowane jako formalność. Myśliwi? Nie brakuje osób, które stają się myśliwymi wyłącznie po to, by uzyskać dostęp do broni, bez głębszego związku z gospodarką łowiecką, ekologią czy etosem Polskiego Związku Łowieckiego (PZŁ).

Brak broni do ochrony osobistej – największa luka systemu

Jednak najbardziej absurdalny element tego systemu to brak praktycznej możliwości uzyskania pozwolenia na broń do ochrony osobistej. W teorii prawo przewiduje taką kategorię, ale warunki jej przyznania – konieczność udowodnienia stałego i ponadprzeciętnego zagrożenia – sprawiają, że jest to dostępne wyłącznie dla nielicznych. Tymczasem zdrowy psychicznie Polak, który przeszedł badania, zdał egzamin i odbył serię treningów, nie może po prostu posiadać broni, by chronić siebie i swoją rodzinę.

Dlaczego obywatel musi udawać sportowca, kolekcjonera czy myśliwego, żeby mieć dostęp do broni? Czy nie lepiej byłoby, gdyby państwo wprowadziło prostszy model, który pozwoliłby na uczciwe uzyskanie pozwolenia przez tych, którzy spełniają jasno określone, surowe kryteria? Ostatecznie, czy brak takiej możliwości nie prowadzi do patologii, gdzie system zamiast wspierać bezpieczeństwo, staje się barierą i narzędziem hipokryzji?

Rodzaje pozwoleń – analiza skuteczności

Przyjrzyjmy się bliżej rodzajom pozwoleń na broń w Polsce i temu, jak działają w praktyce:

  1. Do ochrony osobistej, osób i mienia – teoretycznie dla osób w zagrożeniu, w praktyce prawie nieosiągalne. To paradoks: obywatel może uzyskać broń dopiero wtedy, gdy stanie się ofiarą przemocy lub zagrożenia. Gdzie tu prewencja? Gdzie tu logika?
  2. Do celów sportowych – najczęściej wybierana ścieżka. Ale ilu z tych sportowców faktycznie pasjonuje się strzelectwem? Kluby i Polski Związek Strzelectwa Sportowego (PZSS) stają się biurami pośrednictwa w uzyskaniu pozwolenia na broń, zamiast rozwijać dyscyplinę i wspierać jej pasjonatów.
  3. Do celów kolekcjonerskich – niby dla miłośników historii i broni, ale wielu kolekcjonerów nie bierze udziału w wystawach ani w życiu swoich stowarzyszeń. Dla nich kolekcjonerstwo to tylko środek do celu.
  4. Do celów łowieckich – kolejna popularna ścieżka, która przyciąga osoby niezainteresowane gospodarką łowiecką, a jedynie dostępem do broni. To osłabia etos i tradycję PZŁ.
  5. Do celów szkoleniowych – mniej kontrowersyjna kategoria, często wybierana przez osoby faktycznie zaangażowane w nauczanie strzelectwa.
  6. Do rekonstrukcji historycznych – podobnie jak kolekcjonerstwo, czasami bardziej formalność niż pasja.
  7. Do celów pamiątkowych – w miarę klarowna kategoria, choć rzadko wybierana.

Rozmywanie roli organizacji

Ten system szkodzi również organizacjom, które mają swoje jasno określone cele. PZSS, PZŁ i stowarzyszenia kolekcjonerskie nie są stworzone po to, by pełnić funkcję filtrów w systemie pozwoleń. Ich misje – rozwój sportu, zarządzanie gospodarką łowiecką, promocja historii – rozmywają się, gdy stają się schronieniem dla osób, które nie utożsamiają się z ich wartościami. Skutek? Brak zaangażowania członków, osłabienie etosu i rozmycie tożsamości.

Kiedy system stanie się niewydolny?

Przy obecnej dynamice – około 20% więcej pozwoleń na broń rok do roku – system prędzej czy później stanie się niewydolny. Organizacje sportowe i kolekcjonerskie mogą nie być w stanie sprostać zapotrzebowaniu na zawody i inne wymagania formalne. Czy wtedy pojawi się chaos, a system zacznie się blokować sam z siebie?

Czy prostsze rozwiązanie jest możliwe?

Może czas zastanowić się nad modelem, w którym zdrowy, odpowiedzialny obywatel może po prostu uzyskać pozwolenie na broń, jeśli spełni wymagane kryteria: badania psychologiczne, egzamin z zasad bezpieczeństwa i obrony koniecznej, treningi zakończone surowym egzaminem teoretycznym i praktycznym. Bez udawania. Bez konieczności wpisywania się w role sportowca, kolekcjonera czy myśliwego. Taki system byłby bardziej przejrzysty, uczciwy i odpowiadałby rzeczywistym potrzebom ludzi.

Czy można zmienić ten system?

Oczywiście, w środowiskach strzeleckich i kolekcjonerskich głośno mówi się o tym, by “nie grzebać w UBOJCE” (ustawie o broni i amunicji), ponieważ każda próba reformy może zakończyć się niepożądanymi ograniczeniami. Ale czy unikanie jakiejkolwiek dyskusji to właściwa strategia? Może warto podejść do sprawy bardziej praktycznie? Stworzyć silne lobby, które w sposób odpowiedzialny i merytoryczny weźmie udział w konsultacjach społecznych i będzie aktywnie działać na rzecz racjonalnych zmian? Bez takiego działania system pozostanie nienaruszalny, ale i nieefektywny, a organizacje, które dziś pełnią rolę pośredników, będą coraz bardziej przytłoczone problemami wynikającymi z braku przejrzystości. Pytanie brzmi: czy stać nas na dalsze ignorowanie potrzeby reformy?

Perspektywy i rozwój rynku broni dla cywilów w Polsce: Analiza dynamiki pozwoleń oraz prognozy na 2024-2026

Darek Topyła
Darek Topyłahttps://portalstrzelecki.pl
Redaktor naczelny Portalu Strzeleckiego. Pomysłodawca i założyciel serwisu internetowego portalstrzelecki.pl, strzelec sportowy, dalekodystansowy, myśliwy. Instruktor strzelectwa sportowego, sędzia PZSS kl. III. Sędzia i instruktor strzelectwa myśliwskiego. Autor rozwiązań informatycznych dla organizatorów zawodów strzeleckich. Pomysłodawca aplikacji webowej shooterstats.pl.

Przeczytaj także

Reklama

News