Broń nie gryzie. Trzeba tylko dać jej szansę
Zainspirował mnie do tego tekstu Kraken ze Szkoły Strzelania – człowiek, który zamiast narzekać, że „społeczeństwo nie lubi broni”, po prostu coś z tym robi. Ma live’y, kręci filmy na YouTube i Facebooku. Otworzył drzwi. Pokazał ludziom, że broń nie gryzie, a strzelanie może być tak samo normalne jak jazda na rowerze czy nurkowanie. Wystarczy dać ludziom szansę, żeby zrozumieli – i dotknąć tematu broni własnymi rękami.
Społeczeństwo nie lubi tego, czego nie zna
Bo prawda jest prosta: społeczeństwo nie lubi broni, bo jej nie zna. Nie lubi posiadaczy broni, bo ich nie rozumie. W zbiorowej wyobraźni strzelec to wciąż ktoś pomiędzy komandosem z filmu akcji a podejrzanym typem. Tymczasem większość z nas to zwyczajni ludzie: nauczyciele, informatycy, kierowcy, lekarze, rodzice. Ludzie, którzy po prostu odkryli, że precyzja, koncentracja i sportowa rywalizacja potrafią dać coś więcej niż tylko wynik na tarczy.
Broń to narzędzie, nie ideologia
Na PortalStrzelecki.pl wielokrotnie pisaliśmy o tym, że zainteresowanie bronią w Polsce rośnie. Liczba pozwoleń, nowych klubów i strzelnic mówi sama za siebie. Na pewno większość z nas, posiadaczy broni, spotkała się z pytaniami na jej temat: jak zrobić pozwolenie na broń, ile to trwa, ile kosztuje? No i w końcu moje ulubione pytanie: „czy będę mógł sobie kupić Kałacha?” Ale wciąż za wolno idzie zmiana mentalności. Wciąż brakuje zwykłych rozmów przy stole, w pracy, z sąsiadem. Nie trzeba przekonywać wszystkich — wystarczy pokazać, że broń to narzędzie, nie ideologia.
Bezpieczeństwo zaczyna się w głowie
Nożyczki też mogą zranić. Cyrkiel może być niebezpieczny w nieodpowiednich rękach. Broń palna nie jest inna. To człowiek decyduje, co z nią zrobi. W rękach odpowiedzialnych ludzi – sportowców, kolekcjonerów, instruktorów – broń buduje kulturę bezpieczeństwa, a nie zagrożenie. Uczy samokontroli, dyscypliny i szacunku do zasad.
Edukacja zamiast demonizowania
Nie potrzebujemy więcej demonizowania. Potrzebujemy więcej edukacji i zaufania. Nie musisz mieć pozwolenia, żeby spróbować. Wystarczy pójść na strzelnicę, gdzie instruktor pokaże Ci podstawy, opowie o zasadach, pozwoli oddać pierwszy strzał. I nagle strach znika – zostaje tylko dźwięk, zapach prochu i zaskoczenie, że to wszystko jest tak bardzo normalne.
Zmieniajmy świat rozmową, nie postami
Kraken miał rację. Nie zmienimy świata postami w internecie. Zmienimy go rozmową, otwartymi drzwiami, wspólnym doświadczeniem. Zacznijmy więc od siebie – od tego, by nie chować pasji, lecz dzielić się nią mądrze i spokojnie.
fot. pixabay



